Sunday, March 18, 2012

Coś o św. Iganacym

Ignacy o sobie


Trzeba było wielu lat nalegań mnóstwa osób, zanim Ignacy zdecydował się opowiedzieć o swoim życiu. Dopiero w 1553 roku zaczął "dyktować maszerując" ojcu Ludwikowi Gonsalvesowi da Cámara, który zapamiętywał jego słowa, by je później, zgodnie z ówczesnym zwyczajem, zapisać. W sposobie udzielania tego wywiadu należy zauważyć dwie cechy. Najpierw "mówił on tak, że było widać, iż to Bóg ukazał mu jasno, że powinien to robić". Dla Ignacego słowo ma swoją wagę. Nie troszcząc się wiele o styl, miał na uwadze zawsze to, co mówił w obecności Boga. Stąd druga cecha odnotowana przez ojca Ludwika: "Starałem się usilnie nie pisać ani jednego słowa, którego bym nie usłyszał z ust Ojca. A co do treści, jeżeli się obawiam, żem w czym uchybił, to w tym, że nie chcąc odbiegać od słów Ojca, nie zawsze mogłem dobrze oddać siłę niektórych jego wyrażeń"(L. G. da Cámara).

Wbrew granicom zakreślonym przez stylistykę wywiadu, Ignacy nie opowiada historyjek, anegdot czy ciekawostek ze swojego życia, ale przez roztropny dobór słów i inspirujące je natchnienie - "siłę" - przekazuje doświadczenie zażyłości z Bogiem, który wkroczył gwałtownie w jego życie i, zmieniając mu plany, znalazł się u początków wszystkich relacjonowanych wydarzeń. Dziś wiele osób, inspirując się siłą jego słów, doświadcza obecności Boga na swój sposób. Sam Ignacy jest dla nich postacią godną zainteresowania, ale tylko o tyle, by zobaczyć drogi, po jakich Bóg go prowadził. Ignacy bowiem nie usiłuje opowiadać o sobie ani tym bardziej podawać siebie za wzór. Jego słowa przekazują i sugerują drogę do Boga, którą każdy może się posłużyć, by spotkać się z Nim osobiście. Stwierdzenie to zakłada, że autobiografię Ignacego mamy czytać nie jako zbiór nowinek, ale jako zespół opowiadań, z których każde rzuca światło na współpracę z Bogiem w najbardziej zwyczajnych wydarzeniach życia.

Z dosyć pokaźnego zbioru rękopisów Ignacego zachował się jedynie jeden fragment: dwa zeszyty nazwane Dziennikiem Duchownym. Dla naszych rozważań najważniejsze jest świadectwo z piątku 7 marca 1544 roku. Ignacy celebrował wtedy Mszę o Przenajświętszej Trójcy, rozpoczynając ją od słów: Beata sit Sancta Trinitas ("Niech będzie błogosławiona Przenajświętsza Trójca"). Czuł wówczas wielką pobożność, a nawet jakąś "nową pobożność". Trójca Święta złożyła mu "wizytę". Ignacy chętnie wybiera to bogate biblijnie wyrażenie - "Bóg nawiedza swój lud" - żeby wyrazić niewyrażalne doświadczenie. Idzie nawet dalej: "Umysł mój nie wznosił się aż do Osób Boskich [...], lecz odczuwałem wewnętrzne nawiedzenie".

Jeśli chcemy, by to doświadczenie inspirowało również nas, musimy je odnieść do kontekstu Dziennika Ignacego. Ogarnięty wzruszeniem na dźwięk takiego czy innego słowa Ignacy nie potrafił niejednokrotnie kontynuować czytania. Miał trudności, by wypowiedzieć In nomine Patris... Aby w pełni zrozumieć Ignacego, musimy zaznaczyć, że dla niego słowo to tyle samo, co oznaczony przez nie przedmiot. Nasi przodkowie żyjący w lasach nie ważyli się nazywać niedźwiedzia niedźwiedziem, z obawy przed przywoływaniem go przez sam fakt wypowiedzenia jego imienia. Mówili więc: "brunatny". W wielu kulturach nie istniało imię Boga, dzięki czemu nie zachodziła obawa nadużycia go: imię Boga jest Bogiem. Utożsamiając imię z osobą, lud Boży nie powinien był go wymawiać i dlatego używano wyrażenia "Pan". To tabu istnieje także i dziś. Współczesny człowiek nie mógłby skandalizować czy bluźnić, gdyby nie istniała pewna liczba zakazanych słów.

Ludzka skłonność utożsamiania imienia z tym, co ono oznacza, jest dość charakterystyczna dla czasów Ignacego. W Dzienniku Duchownym pisał: "Przy każdym słowie, kiedy wymawiałem imię Boga, Pana itd., wydawało mi się, że mię przenika bardzo głęboko uszanowanie i pokora pełna czci tak przedziwnej, że nie da się jej wytłumaczyć". W tym wyznaniu Ignacy mimochodem podkreślił, że słowo jest dla niego jakby punktem wyjścia dla mistycznego doświadczenia, którego potem nie da się już wyrazić słowami.

Według Dziennika Duchownego punkt wyjścia dla mistycznych doświadczeń Ignacego stanowią jednak nie tylko słowa tekstów liturgicznych czy formuł modlitewnych. W niedzielę 30 marca 1544 roku Ignacy prosił: "Daj mi pokorę miłosną, a także cześć i uszanowanie" i nie przestając powtarzać tych słów, otrzymywał w nich, jak sam mówi, nowe nawiedzenia. Tak samo ma się rzecz z prośbą o potwierdzenie jego decyzji, dotyczącej ubóstwa w Towarzystwie: "Trójco Święta, utwierdź mię! [...] Z wielką siłą i pobożnością, i ze łzami powtarzałem to wiele razy i głęboko to odczuwałem w duszy". Podobnie było, gdy mówił do szatana: "Odpowiedziałem bez żadnego zaniepokojenia, jak w sprawie już przezwyciężonej: Idź precz na swoje miejsce!". Zatem słowa jednoczyły go z Bogiem. Ignacy umiał też dobrze powierzyć to doświadczenie słowu pisanemu: "Kiedym to potem odczytywał i sądziłem, żem to dobrze napisał, znów naszła mnie nowa pobożność"; "widziałem to w taki sposób, że nie można tego opisać, jak i inne rzeczy nie dadzą się wyrazić".

Monday, March 5, 2012

Rekolekcje w życiu codziennym - podziękowanie

  W zeszłą niedzielę  zakończyły się rekolekcje w życiu codziennym , za które bardzo chcemy podziękować o. Mirkowi i ojcom Jezuitom,kierownikom duchowym na czas rekolekcji i którzy mozolnie prowadzili nas przez te 4-ry tygodnie . Mamy nadzieję ,że te rekolekcje wydadzą piękne owoce w naszym życiu . Jeszcze raz Bóg zapłać.

Friday, March 2, 2012

Informacje o Wtorkowym spotkaniu.
 
Spotkanie naszej grupy “serce –sercu” ponownie odbyło się 28-go Lutego w salce na dole w JOM na Irving Park Rd o godzinie 20-tej.
Po wstepnej modlitwie przeplatanej pieśniami do Ducha Świętego prowadzonej przez Zbyszka i jego żonę omawialiśmy następny etap życia św Ignacego Loyoli i nasze przemyślenia związane z tym tematem. Na koniec ojciec Jerzy zaproponował wspólny wyjazd 3-ciego Czerwca autokarem grupy WŻCh poza miasto. Zapraszam wszystkich do poparcia tej inicjatywy. Będzie to dobry czas na poznanie się bliżej i porozmawianiu o życiu Ignacego.
Następne nasze spotkanie odbędzie sie 13-tego Marca o godz. 20-tej w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w salce na dole.
Serdecznie zapraszamy.