Sunday, February 24, 2013

Medytacja29>W Azpeitii Ignacy decyduje się nauczać dzieci katechizmu.



"W tym szpitalu zaczął mówić o rzeczach Bożych z wieloma osobami, które przychodziły go odwiedzać, i dzięki łasce Bożej przynosił wiele owoców. Zaraz też od chwili swego przybycia postanowił nauczać codziennie dzieci katechizmu. Ale jego brat sprzeciwiał się temu bardzo, twierdząc, że nikt nie przyjdzie. On mu na to odpowiedział, że wystarczy mu i jedno dziecko. Ale od początku, jak zaczął te nauki, wiele ludzi przychodziło go słuchać, a nawet i jego brat." (Autob. 88)
            W Paryżu zdrowie Ignacego pogarsza się. Jego towarzysze hiszpańscy mają pilne sprawy do załatwienia ze swoimi rodzinami. Dlatego też Ignacy decyduje się na powrót w rodzinne strony, aby odpocząć i w tym samym czasie pobyć z rodzinami swoich towarzyszy. Z Paryża do Hiszpanii udaje się na koniku. Przybywa w region baskijski do Azpetii, miasteczka swego pochodzenia, ale nie zamieszkuje u rodziny. Wybiera pobyt w szpitalu pomiędzy opuszczonymi i chorymi. Chce naprawić złe rzeczy z okresu młodości. W tym otoczeniu źle się czuje z powodu postawy brata i szacunku wyrażanego przez rodzinę, ale w sercu Ignacy jest pełen pokoju i radości. Aktywność Ignacego jest ciągle apostolska; rozmowy duchowe, katechizacja dzieci i prostych ludzi, reforma otoczenia: reaguje przeciw niemoralności i grom (hazardowym). Mamy pewne świadectwo jego aktywności w tej epoce:"Musiał nauczaś ogromne tłumy w pewnej wiosce tak, że ludzie wdrapywali się na drzewa i na mury domów, nie mogąc wejść do Kościoła. Kazanie trwało około dwuch lub trzech godzin. Były ogromne owoce duchowe, przemiany życia i nawrócenia".

Pytania dotyczące twojego życia.
1. Czy podtrzymujesz dobre stosunki z rodziną i dawnymi przyjaciółmi, czy  nie koliduje to z twoim zaangażowaniem religijnym?
2. Czy dbasz o zdrowie, aby lepiej służyć Bogu?
3. Czy uważasz, że warto poświęcać czas na katechizację dzieci i ludzi prostych?

Memento.

            "Służmy Bogu, jestem pewny, że On nas nie zawiedzie." (Ribad, De Actis M.I.I 369 i 372)

Słowo Boże do medytacji - Łk 4,16-30

1 comment:

  1. Tekst medytacji, opartej na Biblii i na Autobiografii św. Ignacego Loyoli, można po prostu przeczytać, i w ten sposób zapoznać się z jego duchową drogą. Można po przeczytaniu pomedytować, porozmyślać, zastanowić się nad pytaniami i nad Memento. Ale najlepszym sposobem będzie uczynić z tego modlitwę na wzór i według wskazówek świętego Ignacego. Na początku „westchnijmy do Boga” (zanim zaczniemy czytać) i poprośmy Go, by ta moja modlitwa była dobra na chwałę Boga oraz by całe moje życie, to jest wszystkie moje pragnienia, zamiary, decyzje i czyny były zgodne z wolą Bożą. Następnie przeczytajmy tekst Pisma świętego („Słowo Boże”) oraz tekst Medytacji (urywki Autobiografii i duchowy komentarz ojca Betancor). Przedstawmy sobie w myślach, gdzie to wszystko się działo, o co chodzi, jaką korzyść duchową możemy mieć z tego dla siebie. Rozmyślamy najpierw nad tekstem Słowa Bożego skierowanego do nas, następnie nad wydarzeniem opisanym przez Ignacego, wreszcie z uwagą zapoznajemy się z komentarzem. Zastosowujemy to wszystko do naszego życia, odpowiadając na pytania. Memento – zapamiętujemy przynajmniej przez jeden dzień. Taka medytacja – modlitwa może wymagać dużo czasu, nawet około godziny. Jeśli możemy dziennie poświęcić na medytację tylko około 15 minut, to czynimy to w taki sposób, że w jeden dzień rozważamy tekst Słowa Bożego, w drugi – tekst św. Ignacego, w trzeci – tekst komentarza, w czwarty dzień – tekst Memento. W piąty dzień powtarzamy jeszcze raz ten temat, który nas najbardziej poruszył, dotknął lub nas najbardziej dotyczy. Zawsze pomocne są nam pytanie, których nie opuszczamy. W szóstym i siódmym dniu możemy jeszcze raz powtórzyć dowolne medytacje z tego tygodnia lub dokładnie odpowiadać na pytania. Każdą medytację zaczynamy westchnieniem i modlitwą wstępną, kończymy natomiast serdeczną modlitwą – rozmową z Bogiem, z Jezusem, z Maryją, ze św. Ignacym lub z naszym ulubionym świętym, a na samym końcu odmawiamy naszą ulubioną modlitwę (Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, albo inną). I tak codziennie.

    ReplyDelete