"Tak
więc z początkiem roku 1523 udał się do Barcelony, aby tam wsiąść na okręt. I
choć niektórzy ofiarowali mu swe towarzystwo, on chciał podróżować samotnie.
Pewnego dnia nalegano na niego bardzo, żeby wziął ze sobą towarzysza, bo
przecież nie umie ani po włosku, ani po łacinie. Mówiono mu, że to by mu bardzo
pomogło i zachwalano takiego towarzysza. A on im na to odparł, że gdyby nawet
chodziło o syna lub ojca księcia de Cardona, nie poszedłby w ich towarzystwie.
Chciał bowiem mieć te trzy cnoty: miłość, wiarę i nadzieję. Gdyby zaś wziął ze
sobą towarzysza, to w wypadku głodu, od niego oczekiwałby pomocy; a gdyby
upadł, od niego spodziewałby się podpory do podźwignięcia się. I tak dla tych
racji w nim pokładałby swą nadzieję i do niego byłby przywiązany. A tymczasem
to zaufanie i przywiązanie i nadzieję chciał mieć tylko w samym Bogu. I to, co
w ten sposób wyraził, czuł naprawdę w swoim sercu" (Autob. 35).
Rok 1523: Pielgrzym udaje się do
Barcelony. Pragnie podróżować okrętem najpierw przez Włochy z Wenecji do Ziemi
Świętej, gdzie Jezus Chrystus żył, nauczał i umarł.
Jest
tylko jedna motywacja: poznać i przebyć ziemskie drogi Jezusa. Jedna decyzja:
nauczać mieszkańców Palestyny Dobrej Nowiny, tak jak to czynił Jezus. Jedna
droga: długa pielgrzymka bez pieniędzy, bez żadnego ludzkiego wsparcia, tylko w
towarzystwie Jezusa, któremu chce służyć. W Nim pokłada całą swoją nadzieję i
swoje uczucia.
"Nie samym chlebem żyje
człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" (Mt 4,4).
Biedny pomiędzy biednymi płynie na
okręcie. Przedtem, jeszcze na wybrzeżu znajduje w torbie pięć lub sześć groszy,
które otrzymał. Pozostawia je na ławce, aby nic nie posiadać.
Oto
etapy przebyte przez Ignacego w czasie nieco dłuższyma niż jednego roku:
Montserrat: góra nawrócenia
Manresa: szkoła modlitwy i
apostolatu
Barcelona: port wyjazdowy ku
nieznanemu światu
Pytania
dotyczące twojego życia
1.
Jakie są etapy, które przebyłeś w swoim życiu naśladując Chrystusa? Czy
potrafiłbyś je podsumować i spisać swoją historię?
2.
Gdzie szukasz zabezpieczenia? W otrzymaniu dyplomu? W pieniądzach? W rodzinie?
W pozorach? A może jeszcze w czymś innym, jeżeli tak, to staraj się to nazwać?
3.
Czy czujesz od czasu do czasu, że Bóg jest jedynym twoim oparciem? W jakich
okolicznościach to odczuwasz?
4.
Jeżeli Chrystus cię powoła, czy jesteś gotowy do opuszczenia wszystkiego dla
Niego?
Memento
"O pocieszeniu duchowym.
Pocieszeniem nazywam przeżycie, gdy w duszy powstaje pewne poruszenie
wewnętrzne, dzięki któremu dusza rozpala się w miłościku swemu Stwórcy i Panu,
a wskutek tego nie może już kochać żadnej rzeczy stworzonej na obliczu ziemi
dla niej samej, lecz tylko w Stwórcy wszystkich rzeczy. podobnie i wtedy (jest
pocieszenie), gdy wylewa łzy, które ją skłaniają do miłości swego Pana, czy to
wskutek żalu za swe grzechy, czy to współczując męce Chrystusa, Pana naszego,
czy to dla innych jakich racji, które są skierowane wprost do służby i chwały
Jego. Wreszcie nazywam pocieszeniem wszelkie pomnożenie nadziei, wiary i
miłości i wszelkiej radości wewnętrznej, która wzywa i pociąga do rzeczy
niebieskich i do właściwego dobra (i zbawienia) własnej duszy, dając jej
odpocznienie i uspokojenie w Stwórcy i Panu swoim". (Ć.D. 316)
Słowo
Boże do medytacji - Łk 12, 22-32
No comments:
Post a Comment