Friday, May 3, 2013
Medytacja32>Słowo Boże do medytacji - J 13,1-16
Zbliżało się święto Paschy. Jezus wiedział, że
nadeszła już godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca. Zawsze
miłował tych, którzy zostali w świecie, i pragnął miłować ich do samego
końca.
(2) A podczas wieczerzy, gdy szatan wstąpił już w serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, z pokusą, żeby Go wydać,
(3) wtedy On, widząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga wraca,
(4) wstał od stołu, złożył swe szaty, wziął prześcieradło i przepasał się nim.
(5) Potem napełnił naczynie wodą, zaczął umywać uczniom nogi i ocierać je prześcieradłem, którym był przepasany.
(6) Gdy zbliżył się do Szymona Piotra, ten rzekł do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?
(7) A Jezus na to: Tego, co ja teraz czynię, ty na razie nie rozumiesz, zrozumiesz to jednak później.
(8) Rzekł do Niego Piotr: Ależ nie,
Panie! Ty mi nigdy nie będziesz umywał nóg. Lecz Jezus odpowiedział mu:
Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał nic wspólnego ze Mną.
(9) Tedy rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, [umyj mi] nie tylko moje nogi, ale i ręce, i głowę.
(10) A Jezus na to: Kto jest już po
kąpieli, temu wystarczy, że umyje sobie tylko nogi, bo cały jest czysty.
Wy też jesteście czyści, ale nie wszyscy.
(11) Wiedział bowiem, kto Go miał wydać, i dlatego mówił: Nie wszyscy jesteście czyści.
(12) Kiedy już umył im nogi, znów
przywdział swoje szaty, wrócił na swoje miejsce przy stole i zapytał
ich: Czy wiecie, co oznacza to, co wam uczyniłem?
(13) Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem. Dobrze mówicie, bo jestem nim.
(14) Jeżeli wobec tego Ja, Pan i Nauczyciel wasz, umyłem wam nogi, to czyż wy nie powinniście sobie również nawzajem nóg umywać?
(15) Zostawiłem wam przykład, żebyście sobie nawzajem to czynili, co Ja wam uczyniłem.
(16) Zaprawdę, zaprawdę mówię wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posyła.
Medytacja32>W Wenecji Ignacy spotyka swych towarzyszy.
"W
Wenecji miał Pielgrzym do zniesienia jeszcze inne prześladowania, ponieważ było
tam dość ludzi, którzy twierdzili, że został on w Hiszpanii i w Paryżu spalony
na stosie "in effigie". Sprawa zaszła tak daleko, że przeprowadzono
proces, a wyrok wypadł na korzyść Pielgrzyma. Dziewięciu jego towarzyszy
przybyło do Wenecji z początkiem roku 1537. Tu podzielili się na grupki, ażeby
służyć w różnych szpitalach. po dwóch lub trzech miesiącach udali się wszyscy
do Rzymu, aby otrzymać błogosławieństwo na podróż do Jerozolimy; tylko
Pielgrzym nie poszedł a to z powodu obawy przed doktorem Ortizem i
nowomianowanym kardynałem Teatynem. Towarzysze wrócili z Rzymu niosąc przekaz
na 200 lub 300 dukatów, które im dano jako jałmużnę na przejezd do Jerozolimy.
Oni jednak nie chcieli ich wziąć, chyba tylko w formie przekazu. W Wenecji ci,
co nie byli kapłanami, otrzymali święcenia kapłańskie". (Autob. 93)
Po prześladowaniu zwycięża prawda.
Sentencja we wszystkim jest pomyślna dla Pielgrzyma. Dziewięciu
"przyjaciół" w Panu przybywa do Wenecji, gdzie są przyjęci przez
Ignacego z wielką radością. Więcej niż dwa miesiące pracują oni służąc chorym i
biednym w szpitalach. To jest ćwiczenie się w pokorze, które pomaga w stawaniu
się pokornym. Jeden z nich, Laynez, który będzie drugim generałem Towarzystwa
opisuje te wydarzenia tak: "Pięciu z towarzyszy było w szpitalu dla
nieuleczalnie chorych, innych pięciu u św. Jana i Pawła. Pozostawiliśmy studia,
aby ćwiczyć się w służbie biednym. Magister Favre udzielał się szczególnie w
spowiadaniu; Magister franciszek Ksawery wyróżniał się w żarliwości, miłości
miłosiernej i zwyciężaniu samego siebie: zdarzało mu się znosić nieuczciwość
chorych, aby przezwyciężyć siebie". Również towarzysze uczą się pokory i
przygotowują się, aby być autentycznymi uczniami Chrystusa: " uczcie się
ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem" (por.Mt 11,29)
Pytania
dotyczące twojego życia.
1.
Co planujesz odnośnie twoich studiów?
2.
Czy wprawiasz się już w tym, co będzie treścią twojego życia w przyszłości? W
czym na przykład?
3.
Jakie miejsce mają biedni w twoim życiu? Jak dalece współuczestniczysz w ich
życiu? Czy służysz im?
4.
Co myślisz o kapłaństwie?
Memento
Ignacy napisał do swego brata:
"Czyń wiele dobrego biednym, sierotom, potrzebującym. Ten, dla kogo Bóg
był tak hojny, nie powinien być skąpy". (Paryż, czerwiec 1532)
Słowo
Boże do medytacji - J 13,1-16
Friday, April 19, 2013
Medytacja31>Słowo Boże do medytacji - Mt 7,13-14
Wchodźcie przez bramę wąską, bo szeroka i przestronna droga prowadzi do zatracenia. A tak wielu nią kroczy!
(14) Lecz brama, przez którą wchodzi się do życia, jest ciasna, a droga, która tam wiedzie, jest wąska. I tak niewielu ją znajduje !
Medytacja31>W Wenecji Ignacy udziela Ćwiczeń wielu osobom.
"
Był tam też jeszcze inny Hiszpan, który zwał się Hoces. Przestawał on często z
Pielgrzymem a także z biskupem z Ceuty. I chociaż miał on trochę ochoty na
odprawianie Ćwiczeń, to jednak nie podejmował się tego. Ostatecznie postanowił
przynajmniej je zacząć. Potem po trzech lub czterech dniach Ćwiczeń wyjawił on
Pielgrzymowi swoje uczucia. Wyznał mu swój lęk, aby go w Ćwiczeniach nie
nauczono jakiejś błędnej nauki, bo ktoś mu tak o tym opowiadał. I dlatego
przyniósł ze sobą pewne książki, aby się do nich uciekać, gdyby chciano go w
błąd wprowadzić. Odprawił on jednak Ćwiczenia z wielkim dla siebie pożytkiem i
w końcu zdecydował się naśladować rodzaj życia Pielgrzyma. On też był tym,
który umarł pierwszy w szystkich jego towarzyszy". (Autob. 92)
Gdy Ignacy przebywa w Wenecji wiele
czasu przeznacza na dawanie Ćwiczeń. Pewien młody bakałarz pragnie wyciszenia
się, ale pod wpływem plotek czuje lęk, przed błędną nauką. Mimo wątpliowści w
sercu ryzykuje. Jest on typem osoby, która w naśladowaniu Chrystusa domaga się
potwierdzeń. Przystępuje do modlitwy uzbrojony w argumenty i książki. Mimo
tego, Bóg potrafi przekraczać uprzedzenia, a Ignacy odnajduje się w tym
momencie jako"narzędzie" Boga: pomaga temu człowiekowi w otwarciu się
na miłość Bożą. Ostatecznie więc bakałarz Hoces może odpowiedzieć pełnią
szlachetności. Przeszedł on "wąską bramą", stał się towarzyszem
Jezusa (umarł pierwszy z wszystkich towarzyszy Ignacego).
Pytania
dotyczącego twego życia
1.
Czy znalazłeś w twoim życiu duchowym wątpliwości, brak zdecydowania, obawy? Czy
zdecydowałeś się zakomunikować je twojemu ojcu duchownemu?
2.
Czy nie obawiasz się postawienia zastrzeżeń odnośnie twego powołania?
3.
W czym nie jesteś całkowicie zdecydowany? Czy potrafisz to nazwać?
Memento
Pierwsza kwestia polega na
przypomnieniu sobie otrzymanych dobrodziejstw - stworzenie, odkupienie a także
dary poszczególne, ważąc (i doceniając) z wielkim uczuciem (miłości), jak wiele
uczynił Bóg, Pan nasz, dla mnie; jak wiele mi dał z tego co posiada. A dalej,
jak bardzo tenże Pan pragnie mi dać samego siebie, ile tylko może wedle swego
Boskiego planu. A potem wejść w siebie samego rozważając, com ja z wielką
słusznością i sprawiedliwością winien ze swej strony ofiarować i dać jego
Boskiemu Majestatowi, i siebie samego z tym wszystkim, jak ten, co z wielką
miłością ofiaruje coś drugiemu (tak mówiąc): Zabierz, Panie i przyjmij całą
wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi
to wszystko dałeś - Tobie to, Panie oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj
tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość twą i łaskę, albowiem to
mi wystarczy. (CD 234)
Słowo
Boże do medytacji - Mt 7,13-14
Sunday, April 7, 2013
Medytacja30>Słowo Boże do medytacji - Rz 8, 35-39
Któż tedy zdoła nas oddzielić od miłości
Chrystusa: Utrapienie? Ucisk? Prześladowanie? Głód? Brak odzienia?
Niebezpieczeństwa lub miecz?
(36) Jest przecież napisane: Dla Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź.
(37) Lecz my nad wszystkim odnosimy zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował.
(38) Otóż pewien jestem, że ani śmierć,
ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze,
ani przyszłe, ani moce,
(39) ani to, co na górze, ani to, co w
głębinie, ani żadne stworzenie nie będzie mogło oddzielić nas od Bożej
miłości, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Medytacja30>Dalsze przygody pielgrzyma.
Przybywszy do Genui udał się w drogę do
Bolonii. Bardzo wiele nacierpiał sią w tej podróży, zwłaszcza raz, kiedy zgubił
drogę i zaczął iść tuż nad rzeką płynącą w dole, ścieżka zaś wiodła górą. Im
dłużej szedł, tym bardziej ścieżka stawała się stroma i wąska aż do tego
stopnia, że nie mógł już dalej ani iść, ani zawrócić. Zaczął więc czołgać się i
uszedł tak dobry kawał drogi z wielkim strachem, ponieważ przy każdym ruchu
zadawaąo mu się, że spadnie do rzeki. Było to największe jego zmęczenie i
największy wysiłek fizyczny, jakiego kiedykolwiek doznał. Ostatecznie jednak
wyszedł stamtąd. A kiedy chciał wejść do Bolonii, musiał przejść przez małą
kładkę drewnianą i spadł z niej, budząc śmiech u wielu, którzy byli tam obecni,
kiedy podnosił się cały mokry i obłocony. (Autob. 91)
Pielgrzym musi przebyć długą podróż,
aby zwiedzić strony rodzinne swoje i swych towrzyszy: Almazan, Siguenzę, Toledo
i Walencję." W stronach ojczystych swych towarzyszy nie chce niczego
przyjąć mimo usilnych nalegań". On jest "Pielgrzymem", który nie
może nic zatrzymać dla siebie, nawet przyjaźni. Bez odpoczynku wędruje do Włoch,
przybywając do Genuii i przeżywając uprzednio sztorm na morzu. W drodze z
Genuii bo Bolonii dużo cierpi. Samotnie zdezorientowany, przerażony, upadając w
błoto i czołgając się. Ośmieszony, bez niczego, ma wszystko w tym, który jest
Bogiem.
Pytania
dotyczące twojego życia.
1.
Czy zdajesz sobie sprawę, że służyć Chrystusowi to znaczy służyć na drodze
pokory, ogołocenia i samotności? Poszukaj w Ewangelii słów Chrystusa, które
zapraszają cię na tę drogę. czy przygotowujesz się na trudności i ryzyko
pójścia za Chrystusem?
2.
Czy doświadczyłeś w jakiś sposób mocy Boga, radości Chrystusa w okresach
słabości i samotności?
3.
Czy myślałeś już o śmierci? Jeżeli tak to odpowiedz na pytanie jak te myśli
ciebie wpływają?
Memento
"Opatrzność Boża tak postępuje z
tymi, którzy bardzo miłują, żeby doprowadzić ich do chwały wiecznej, oczyszcza
ich maksymalnie w tym świecie". (Ignacy Loyola)
Słowo
Boże do medytacji - Rz 8, 35-39
Sunday, March 24, 2013
Jak medytować? Porady o. Jerzego Karpińskiego SJ
Tekst medytacji, opartej na Biblii i na Autobiografii św. Ignacego
Loyoli, można po prostu przeczytać, i w ten sposób zapoznać się z jego
duchową drogą. Można po przeczytaniu pomedytować, porozmyślać,
zastanowić się nad pytaniami i nad Memento. Ale najlepszym sposobem
będzie uczynić z tego modlitwę na wzór i według wskazówek świętego
Ignacego. Na początku „westchnijmy do Boga” (zanim zaczniemy czytać) i
poprośmy Go, by ta moja modlitwa była dobra na chwałę Boga oraz by całe
moje życie, to jest wszystkie moje pragnienia, zamiary, decyzje i czyny
były zgodne z wolą Bożą. Następnie przeczytajmy tekst Pisma świętego
(„Słowo Boże”) oraz tekst Medytacji (urywki Autobiografii i duchowy
komentarz ojca Betancor). Przedstawmy sobie w myślach, gdzie to wszystko
się działo, o co chodzi, jaką korzyść duchową możemy mieć z tego dla
siebie. Rozmyślamy najpierw nad tekstem Słowa Bożego skierowanego do
nas, następnie nad wydarzeniem opisanym przez Ignacego, wreszcie z uwagą
zapoznajemy się z komentarzem. Zastosowujemy to wszystko do naszego
życia, odpowiadając na pytania. Memento – zapamiętujemy przynajmniej
przez jeden dzień. Taka medytacja – modlitwa może wymagać dużo czasu,
nawet około godziny. Jeśli możemy dziennie poświęcić na medytację tylko
około 15 minut, to czynimy to w taki sposób, że w jeden dzień rozważamy
tekst Słowa Bożego, w drugi – tekst św. Ignacego, w trzeci – tekst
komentarza, w czwarty dzień – tekst Memento. W piąty dzień powtarzamy
jeszcze raz ten temat, który nas najbardziej poruszył, dotknął lub nas
najbardziej dotyczy. Zawsze pomocne są nam pytanie, których nie
opuszczamy. W szóstym i siódmym dniu możemy jeszcze raz powtórzyć
dowolne medytacje z tego tygodnia lub dokładnie odpowiadać na pytania.
Każdą medytację zaczynamy westchnieniem i modlitwą wstępną, kończymy
natomiast serdeczną modlitwą – rozmową z Bogiem, z Jezusem, z Maryją, ze
św. Ignacym lub z naszym ulubionym świętym, a na samym końcu odmawiamy
naszą ulubioną modlitwę (Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, albo inną). I tak
codziennie.
Medytacja 30> Słowo Boże do medytacji - Rz 8, 35-39
Kto może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus
Jezus, Ten, który za nas umarł, co więcej: zmartwychwstał, zasiada po
prawicy Ojca i wstawia się za nami?
(35) Któż tedy zdoła nas oddzielić od
miłości Chrystusa: Utrapienie? Ucisk? Prześladowanie? Głód? Brak
odzienia? Niebezpieczeństwa lub miecz?
(36) Jest przecież napisane: Dla Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź.
(37) Lecz my nad wszystkim odnosimy zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował.
(38) Otóż pewien jestem, że ani śmierć,
ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze,
ani przyszłe, ani moce,
(39) ani to, co na górze, ani to, co w
głębinie, ani żadne stworzenie nie będzie mogło oddzielić nas od Bożej
miłości, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Medytacja 30>Dalsze przygody pielgrzyma
Przybywszy do Genui udał się w drogę do
Bolonii. Bardzo wiele nacierpiał sią w tej podróży, zwłaszcza raz, kiedy zgubił
drogę i zaczął iść tuż nad rzeką płynącą w dole, ścieżka zaś wiodła górą. Im
dłużej szedł, tym bardziej ścieżka stawała się stroma i wąska aż do tego
stopnia, że nie mógł już dalej ani iść, ani zawrócić. Zaczął więc czołgać się i
uszedł tak dobry kawał drogi z wielkim strachem, ponieważ przy każdym ruchu
zadawaąo mu się, że spadnie do rzeki. Było to największe jego zmęczenie i
największy wysiłek fizyczny, jakiego kiedykolwiek doznał. Ostatecznie jednak
wyszedł stamtąd. A kiedy chciał wejść do Bolonii, musiał przejść przez małą
kładkę drewnianą i spadł z niej, budząc śmiech u wielu, którzy byli tam obecni,
kiedy podnosił się cały mokry i obłocony. (Autob. 91)
Pielgrzym musi przebyć długą podróż,
aby zwiedzić strony rodzinne swoje i swych towrzyszy: Almazan, Siguenzę, Toledo
i Walencję." W stronach ojczystych swych towarzyszy nie chce niczego
przyjąć mimo usilnych nalegań". On jest "Pielgrzymem", który nie
może nic zatrzymać dla siebie, nawet przyjaźni. Bez odpoczynku wędruje do Włoch,
przybywając do Genuii i przeżywając uprzednio sztorm na morzu. W drodze z
Genuii bo Bolonii dużo cierpi. Samotnie zdezorientowany, przerażony, upadając w
błoto i czołgając się. Ośmieszony, bez niczego, ma wszystko w tym, który jest
Bogiem.
Pytania
dotyczące twojego życia.
1.
Czy zdajesz sobie sprawę, że służyć Chrystusowi to znaczy służyć na drodze
pokory, ogołocenia i samotności? Poszukaj w Ewangelii słów Chrystusa, które
zapraszają cię na tę drogę. czy przygotowujesz się na trudności i ryzyko
pójścia za Chrystusem?
2.
Czy doświadczyłeś w jakiś sposób mocy Boga, radości Chrystusa w okresach
słabości i samotności?
3.
Czy myślałeś już o śmierci? Jeżeli tak to odpowiedz na pytanie jak te myśli
ciebie wpływają?
Memento
"Opatrzność Boża tak postępuje z
tymi, którzy bardzo miłują, żeby doprowadzić ich do chwały wiecznej, oczyszcza
ich maksymalnie w tym świecie". (Ignacy Loyola)
Słowo
Boże do medytacji - Rz 8, 35-39
Subscribe to:
Posts (Atom)