„Błogosławioną powinnością i zadaniem człowieka
jest modlitwa i miłość”.
Św. Jan Maria Vainney
Gdy Jezus
przekazywał uczniom słowa Ojcze nasz..., zapewne chciał, by czę-sto je
powtarzali. I rzeczywiście, pierwsi chrześcijanie odmawiali te modlitwę gło-śno
kilka razy dziennie. Stanowiła ona centrum ich modlitewnego życia. Już wte-dy
przeczuwali, ze takie powtarzanie może przerodzić sig w czynność automa-tyczną.
Dlatego dbali o to, by ciągle zgłę-biać treść modlitwy, na nowo odczytywać znaczenie
wypowiadanych słów i wyra¬żeń, ożywiać użyte w tekście obrazy. Pi¬sali wiec
komentarze do Modlitwy Pań¬skiej. Tacy Ojcowie Kościoła, jakTertu-lian,
Cyprian, Orygenes omawiali szczegółowo każde, nawet najmniejsze słówko tej
modlitwy, wyciągając ducho¬wy pożytek.
Przykładowo,
Tertulian w swoim komentarzu do słowa „Ojcze" zauważa, że w Ojcu wyznawany
jest Syn, bo powie¬dział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy". Nie po¬mija się tu
nawet MatĄi-Koscioła, jako że w Synu i Ojcu wyznaje się i mat\f. Zatem
równocześnie
jednym słowem oddajemy cześć Bogu z Tymi, którzy do Niego należę, pamiętamy o
przykazaniach i wspominamy tych, którzy zapomnieli o Ojcu. A św. Cy-prian
podkreśla znaczenie słowa „nasz". Chrystus, Mistrz jedności nie chciał,
aby modlono się pojedynczo. Nie mówimy bo-wiem: „Ojcze mój, któryś jest w
niebie" ani „chleba mojego daj mi dzisiaj". (...) Gdy się modlimy,
prosimy nie za jednego, lecz za caly lud, ponieważ jakp caly lud jesteśmy
jedno.
W październiku
tysiące razy powta-rzamy krótką modlitwę: Zdrowaś Maryjo. Z czasem zauważymy,
że możemy odma-wiać Zdrowaś'Maryjo i myśleć o całko-wicie innych rzeczach niż
modlitwa. Strofujemy się wtedy, wymuszamy na swoich myślach powrót do słów. Ale
po chwili znowu uciekają one do spraw, któ-rymi żyjemy. I co wiece], w miarę,
jak monotonnie odmawiamy modlitwę, wy-ciszamy się, zaczynają wyłaniać się coraz
mocniejsze uczucia, wyobrażenia, gwałtowniejsze myśli - budzi się nasza
podświadomość, to wszystko, na co nie mieliśmy czasu, by przeżyć, przemyśleć,
wypowiedzieć. Mamy poczucie, że od-klepujemy modlitwę: bezwiednie wypo¬wiadamy
słowa, które wydają się nic dla nas me znaczyć.
Co zrobić, by
mimo niezliczonych powtórzeń Zdrowaś Maryjo zachowywa¬ło dla nas wciąż żywe
znaczenie, ciągle na nowo porywało serce, myśli i wyobraźnie? Jedną z
możliwości jest pójście w ślady O]ców Kościoła: pisać komentarz do każ¬dego
słowa. Ale oni zanim o czymś pisa¬li, długo to omodlah. Pragnęli być
pro¬wadzeni w swojej refleksji przez Ducha Świętego. Wiec zanim zaczniemy pisać
komentarz, warto zastosować sposób mo¬dlitwy opisany przez św. Ignacego z
Loyoli w jego Ćwiczeniach duchownych,
Drugi sposób modlitwy
Chodzi o tzw.
drugi sposób modlitwy (CD 249-257). Poprzedza go kilka wpro-wadzających,
prostych „duchurwych ćwi-czeń". Pomagają one lepiej wejść w mo-dlitwę nad
tekstem. Pierwsza wskazówka: Zanim wejdę w modlitwę, mam uspokoić swojego ducha
siedząc lub chodząc, ja\ uznam za lepsze... (CD 239). Dobrze jest wybrać sobie
stosowne miejsce i pozycje ciała, tak by pomagały w skupieniu przez około 30
minut. Trzeba też uspokoić my-śli, uczucia i wyobraźnie. Następnie na-leży
rozważyć, dofyd się udaję i po co... (CD 239). A wiec uświadomić sobie, że chce
się modlić, spotkać z Bogiem, otwo-rzyć na Jego miłość i działanie. I ostatnia
wskazówka: Prosić np. Pana Boga, Pana naszego, o laskę (CD 240), czyli o dar,
któ¬rego pragnę.
I teraz następuje
drugi sposób mo¬dlitwy. Polega on na kontemplowaniu znaczenia \azdego slowa
[danej] modli¬twy (CD 249), a mianowicie osoba mo¬dląca się... wymówi słowo
„Ojcze", i za¬trzyma się w rozważaniu tego słowa taJ{ długo, ja\ długo
będzie znajdować [róż¬ne] znaczenia, porównania, sma\ i pocie-chę w
rozważaniach odnoszących się do tego słowa (CD 252). Innymi siowy: istot¬na
jest nie obfitość wiedzy, ale wewnętrz¬ne odczuwanie i smakowanie rzeczy
za¬dowala i nasyca duszę (CD 2).
x
Sw. Ignacy używa
jako przykładu Modlitwy Pańskiej. Ale drugi sposób mo-dlitwy można zastosować
do wszystkich modlitw ustnych, wezwań, aktów, litanii oraz tekstów
liturgicznych Mszy św. Także ZdrowaśMaryjo można medytować w ten sposób. Każdy
zrobi to na swój sposób; każdy ma swoje indywidualne i niepowta¬rzalne
skojarzenia z poszczególnymi słowami tej modlitwy, skojarzenia dotyczą¬ce
uczuć, wyobraźni, myśli.
Zatem po
odpowiednich wprowadzeniach wypowiedz najpierw słowo Zdro-waśalbo
Zdrowaś'Maiyjo. Staraj się wy¬ciągnąć wszystkie sensy tego słowa, które ci się
nasuwają. Może wyłoni się taka modlitwa: „Bądź pozdrowiona, albo le¬piej: raduj
się, ciesz się, Maryjo. Z czego Maryja ma się cieszyć? Z objawienia Boga, z
Jego zmiłowania, z tego, ze podjął wiel¬ki plan zbawienia, ze jest dobry, ze
do¬strzega nic meznaczących. Z czego ja się cieszę? Jaka jest moja radość? Czy
do¬świadczam radości duchowej ? Czy potra¬fię ją odróżnić od takiej ludzkiej
radości... itd.". Gdy po jakiejś dłuższej lub krótszej chwili dojdziesz do
przekonania, że na ra-zie to wszystko, co jesteś w stanie powią-zać z tym
słowem, przejdź dalej. Pamiętaj jednak, aby się me spieszyć, nie kierować się
jakimś przymusem. Niech prowadzi serce i łagodny powiew Ducha Świętego.
Ks. Jacek Poznański SJ
Artykuł ten ukaże się w Posłańcu Najśw. Serca
Jezusa, Październik 2012
Więcej na temat modlitwy, m.in. „Bóg przemawia w
ciszy”, „Najstarsza modlitwa”, w
październikowym wydaniu Posłańca Serca Jezusowego, do nabycia i
zaprenumerowania m.in. w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago
No comments:
Post a Comment